Gówniarstwo mi w żyłach płynie, takie anarchiczne wszystko
na przekór. Byleby dobrze się zabawić, byleby wtargnąć do czyjegoś życia i
uciec z niego po kilku sekundach, byleby gonić, gonić, gonić. Nie powiem, że
nie wiem za czym gonie, bo wiem doskonale, tylko cholernie boję się o tym
głośno mówić. Wiele wstrętnych i przyziemnych, czasem nawet pustych, rzeczy
mówię bez ogródek, tego jednego jednak nie potrafię. Udupiłoby to cały mój
pogląd, że jestem inteligentną, wrażliwą i powoli wpływającą na wody
odpowiedzialności osobą.
Nie powiem więc ani słowa. Jeśli nie teraźniejszość, jeśli
nie przyszłość, to przeszłość. Moje ukochane bagno wspomnień part milion
któryś. Dobrze chociaż, że ostatnio pojawił się w mojej głowie pewien bardzo
radosny wniosek. Czasem wprawdzie tonie w morzu rozkmin a co by było gdyby?, ale nawet po sztormie alkoholowych żalów wypływa
o poranku ponad taflę morza. Cieszę się, jest łatwiej. Chociaż tego też nie
umiem powiedzieć głośno.
Za miesiąc urodziny. Porzucę ostatnie nastoletnie –naście na
rzecz ponętnej dwójki z przodu. Ani mnie to grzeje, ani ziębi. Jedynie
chciałabym, aby świętowanie tego dnia wyszło tak perfekcyjnie, jak to sobie
zaplanowałam. Po raz pierwszy od wielu lat nie będzie to zwykły melanż ze
stawianym przeze mnie alkoholem. Trzymajcie kciuki, żeby było ciepło. I pięknie
żeby też było.
Nie wierząc nigdy w przyjaźń damsko-męską ostatnio
zorientowałam się, że tkwię w takowej po uszy. Chociaż jego imię bardzo źle na
mnie wpływa, to przyzwyczaiłam się, że migający facebook z tym właśnie imieniem
nie zwiastuje już rozpadu prywatnego wszechświata. Relacja przytargana do rzeczywistości z hip hop kempu, opierająca
się na założeniu, że jesteśmy takim samym pojebem (ale brzydko mówię!) w wersji damskiej i męskiej. W dodatku brak
pociągu seksualnego, zaangażowania emocjonalnego przekraczającego stan normy,
jego Ukochana Wymarzona (chyba nigdy nie polubię blondynek) i ja z moim
wiecznym łorsor szorowym męża szukam,
miłości szukam. Oczywiście facet nigdy nie zrozumie wszystkiego tak, jak
zrozumie to inna dziewczyna, nigdy nie poczuje tych stanów przed, w trakcie i
po okresie, nigdy do końca nie pojmie, co jest takiego magicznego w robieniu
zakupów i tak dalej. Mimo to, czekam na mordeczkę w sobotę i mam
nadzieję, że cudownie ozdrowieję do tego czasu.
W ogóle na wiele rzeczy czekam, w tym temacie nic się nie zmieniło.
NOWA STARA MIŁOŚĆ WIELKA. PIĘKNIE BUDZI DO ŻYCIA.
Nie bój się mówić TEGO głośno... wiesz ostatnio przekonałem się dobitnie, tak dobitnie jak tylko można, że mówienie wszystkiego głośno wychodzi na dobre i wszystko rozwiązuje. Polecam, czarnobiały.
OdpowiedzUsuńNie wiem i nie rozumiem dlaczego, ale zawsze jak czytam Twoje wpisy i sobie o Tobie "przypominam" to czuję nieodpartą chęć zobaczenia Twojego zdjęcia. Śmieszne, ale kilka razy próbowałem sobie Ciebie tak rzeczywiście wyobrazić. Z innymi tak niemam ^^
Ano nie istnieje przyjaźń damko-męska, o czym się ostatnio przekonałam.. I ta druga strona może zrobić wszystko byleby tylko przyjaźń zamienić w coś innego. Ech, nie pozostało mi nic innego jak tą przyjaźń zakończyć - dla własnego dobra :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się czyta Twoje przemyślenia. Czytam, czytam i nie mogę się doczekać aż dotrę do kolejnego zdania, które po raz enty mnie zaskoczy. Na prawdę nie wiele jest takich blogów. Piszesz świetnym językiem. Dla mnie genialne.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za takie miłe słowa! ;)
UsuńPrzyjaźń damsko-męska? Oczywiście, że jest możliwa. Zresztą, sama się przekonałaś. :) Ja też taką posiadam.
OdpowiedzUsuńJa od kiedy skończyłam 20 lat, mam problem z szybkim odpowiadaniem na pytanie ile wiosen już za mną. Zanim odpowiem potrzebuję pauzy składającej się z jednej lub dwóch sekund. Obecnie mam 23, a czasem powiem, że 24 (bo tyle mam rocznikowo). Kiedy miałam 22, czasem chciałam powiedzieć 21. Po prostu chyba im człowiek dłużej żyje, tym się pamięć o obchodzonych urodzinach zaciera... :D
Najmilszy jest w tym wszystkim brak strachu, że przemieni się to w jakąś połowicznie przyjacielską, połowicznie uczuciową relację. Stabilność taka, fajne uczucie ;)
UsuńMoja dwudziestka w dowodzie zupełnie nie odpowiada temu, jak się zachowuję, jak wyglądam i co mam w głowie, więc też mam problem, kiedy ktoś pyta o wiek ;)
bardzo chaotycznie i bardzo enigmatycznie. spodobało mi się:)
OdpowiedzUsuńżyczę ci, żeby za miesiąc było pięknie.
(ps. wszechświata;))
Oby było pięknie! Dzięki ;)
UsuńMam nadzieje,ze kazda sprawa zejdzie na wlasciwy tor,a urodziny beda idealne:)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję ;)
Usuńale chyba każdy tego potrzebuje. inni taki okres przechodzą wcześniej, a inni później. ja jak na razie nie doświadczyłam tego i nie wiem czy chcę... chociaż czuję, że niebawem ten okres nadejdzie.
OdpowiedzUsuńKwestia dojrzewania do pewnych spraw pewnie, choć nie do końca rozumiem o jakim okresie mówisz.
Usuńo okresie, w którym szalejemy i niczym się nie przejmujemy.
UsuńOsobiście lubię trochę poszaleć, nie wiem czy należy ten okres postrzegać jako coś złego, coś, czego trzeba się bać. Może nie jest zbyt kolorowo, kiedy się przeciąga, ale wszystko jest przecież dla ludzi :)
Usuńoczywiście, że wszystko jest dla ludzi, chociaż ja bym się trochę bała. jestem podatna na różne rzeczy i łatwo się wciągam. ;)
UsuńCzasem też mi się wydaje, że łatwo na mnie wpłynąć, chociaż w niektórych sprawach praktyka czyni mistrza :p
Usuńheh, dokładnie. :D
UsuńDobrze jest mieć takiego kumpla, który mimo wszystko nie rozumie kobiet. Ale w kwestiach sercowych można się go poradzić, czasem też przywróci cię do pionu jak myślisz za dużo, albo nierzeczywiście. Faceci mają proste myślenie, to im bardzo ułatwia życie, myślę, że nam też by ułatwiło :P
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa za czym gonisz, więc spróbuję zgadnąć :P Czy szukasz miłości? :P
Dokładnie, przywracanie do pionu ma dość dobrze opanowane, biorąc pod uwagę nawet moją nadmierną upartość i radość w szukaniu sobie problemów :p
UsuńMiłość zawsze obecna w moim życiu i myśleniu, ale w tym przypadku nie jest to priorytet, raczej przyboczna, acz ważna ścieżka, potrzebna do osiągnięcia celu ;)
I zupełnie nie o to chodziło w pierwszym akapicie? :P
UsuńTak jak wyżej pisałam - zahacza to o wątek miłosny, ale w tym wszystkim nie jest on najważniejszy. Może to brzmi jak kolejny odcinek telenoweli o moich uczuciowych zawirowaniach, ale tym razem się powstrzymałam od rozkminiania tego na blogu ;)
UsuńKurcze, ja chyba też się powstrzymam :P Będziesz chciała to rozwiniesz ten wątek, prawda? :)
UsuńCoś Ty, rozkminiaj co chcesz, w końcu to Twój kącik w sieci ;) Ja stwierdziłam po prostu, że byłoby to zbyt monotonne i nudne dla odwiedzających ;)
UsuńDla mnie nie :P
UsuńMówisz? Miło słyszeć :) Ale chyba nie mam nic szczególnego do opowiedzenia. Ostatnio jakoś brak w moim życiu rozrywających serce historii, czy nawet głupiego krztuszenia się szczęściem.
UsuńTo akurat jestem w stanie zrozumieć. Ale powiem więcej: zanudziłoby nas te szczęście gdyby było codziennie i trwało cały czas :P
UsuńKłóciłabym się, wiesz? Na dany moment przyjęłabym długotrwałe i codzienne szczęście w każdej ilości ;p
Usuńgdybyś nie wiedziała co to smutek, nie umiałabyś docenić szczęścia, nie sądzisz? :P
UsuńJasne, jasne, ale to takie fundamentalne, że poznajemy smutek i szczęście, więc jako rozkapryszone dziewcze chciałabym żeby cały czas było kolorowo :p
UsuńOj każdy by chciał :P Też bym chciała mieć niekończący się milion na koncie, dwa razy dłuższy dzień, lato na około, zero problemów z facetem, z uczelnią, z czymkolwiek :P
UsuńMilion mało, dwa razy dłuższy też za krótki, lato przez cały rok mi odpowiada, tak samo jak facet i uczelnia :D Piękne byłoby takie życie.
UsuńOj piękne, ale czy nie nudne? :P Chociaż milion czy nawet 2 sporo by ułatwił :p
Usuńa ja w przyjaźń damsko -męską święcie wierzę- bo sam takowej od wielu lat doświadczam:) i to nie z jedną panią. a to, że inna, niż męsko męska, czy damsko damska, to na pewno nie szkodzi, wręcz przeciwnie:)
OdpowiedzUsuńCzasem ta inność lekko irytuje, ale odmienne spojrzenie na pewne sprawy często rozjaśnia umysł :)
Usuńhm...mnie jakoś wielce nie irytuje, ale ja od dziecka jestem szkolony w kontaktach z kobietami, mam 3 siostry XD
UsuńCoś Ty, nie mówię tu o jakiejś wielkiej irytacji, czasem jest tylko lekka szpilka, bo niektóre rzeczy trzeba powoli, krok po kroku wytłumaczyć, a i tak jest to dla drugiej strony całkowicie nielogiczne :)
UsuńTyle bab w domu... Chyba nie dałabym rady, chociaż zawsze chciałam mieć siostrę :P
A, ok, w tym sensie XD Bo to problem, że my inaczej logikę pojmujemyXD
UsuńAno, sporo bab, ale na szczęście mam jeszcze brata XD I człowiek przywyka, nie wie, jak to jest np. tych sióstr nie mieć:)
Inaczej to na pewno, ja bym nawet powiedziała, że to faceci są rzeczywiście logiczni, a my baby mamy jakiś szyfr myślenia, którym się posługujemy :D
UsuńFajnie jak Was tak dużo pewnie. Ja i mój starszy brat byliśmy 'rodzeństwem jedynaków', taka duża różnica wieku :)
bo wy macie kable a my mamy pudełka. znasz tą teorię ze słynnego filmu na yb?
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=aZBhyPiyeOs
No jest wesoło niejednokrotnie, muszę to przyznać:)
Duża, tzn. ile?
Przyjaźń damsko-męska? Kiedyś w nią wierzyłam, po paru latach i zdarzeniach zmieniłam zdanie. Taka czysta, bez podtekstów jest raczej niemożliwa, jedynie w związkach można ją zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńPrzez długi okres czasu byłam tego samego zdania, ale ostatnio ktoś mnie przekonał, że rzeczywiście się da, bez podtekstów i głębszych uczuć ;)
UsuńCzytam pierwszy akapit i jakbym była Tobą, choć jestem dwukrotnie starsza. Młodnieję z wiekiem, przekonuję sama siebie; boję się dojścia do wniosku, że dziecinnieję. Już dawno powinnam się nauczyć, że bezogródkowość nie zawsze popłaca; ba, że czasem po dupie daje, ale cóż... taka się urodziłam, taka pozostanę. Co więcej, jestem zdeklarowaną zwolenniczką mówienia mimo wszystko, bo jak patrzę na tych, którzy nie mówią, robi mi się ciut niedobrze. Choć ja powyższe w kontekście pracy bardziej niż w kontekście relacji pozapracowych.
OdpowiedzUsuńNiech pogoda za miesiąc będzie fantastyczna :)
To chyba nie dziecinnienie, a jakaś przekora się w nas tworzy. Wydaje mi się, że wcześniej tak nie było, tak jakby im więcej lat, tym więcej głupot w głowie.
UsuńFantastyczna to dobre słowo, musi taka być :)
O, w końcu ktoś, kto też nie żywi sympatii do blondynek ^^
OdpowiedzUsuńJa też zawsze w głębi duszy marzę sobie, aby tegoroczne urodziny były wyjątkowe itd., ale potem i tak wychodzi marnie, więc próbuję przestać się nastawiać, ale to trudne...
One wszystkie jakieś takie nie do końca szczere mi się wydają. Chociaż, może tylko w moim życiu się takie trafiały, to pewnie żadna reguła ;)
UsuńNigdy się na ten dzień szczególnie nie nastawiałam, to i nie wiem jak boli zawód. W sumie to w tym roku nie chciałabym się tego dowiedzieć.
Udanego świętowania zatem, niech będzie olśniewająco.
OdpowiedzUsuńA na temat przyjaźni damsko-męskiej można by pisać i pisać i chyba nie dojdzie się do jednoznacznych, konkretnych, twardych wniosków. Czekam na przełomowe badania w tej sprawie.
Ile charakterów tyle badań trzeba byłoby zrobić. Ciężka misja ;)
Usuńtakie przyjaźnie z mężczyznami są najlepsze.
OdpowiedzUsuńCzy takie najlepsze? Chyba bym nie powiedziała. Na pewno prostsze i pozbawione babskich humorków, a ostatnio takowych mam nadmiar ;)
Usuńhmm a ja właśnie na odwrót, ale dziś dowiedziałam się, że w takiej znajomości mam zakaz mówienia o innych facetach..
Usuńtakie przyjaźnie są bezstresowe, ale masz rację, brakuje w nich tego babskiego czegoś.
bo my to lubimy z życia robić taką poczekalnie, stawiamy sobie granice, że dopiero kiedy wydarzy się to i to to będziemy szczęśliwe. a to niestety tak nie wygląda - szczęście nie jest warunkowe :) i nie wierzę w przyjaźń między facetem a kobietą. w taką typową przyjaźń - nie.
OdpowiedzUsuńŁadnie to napisałaś - "lubimy robić z życia poczekalnie". Chyba pora jakoś się z tym rozprawić.
UsuńMoże kiedyś jeszcze w to uwierzysz, a może nie. W każdym razie w moim przypadku zaistniała właśnie taka typówka ;)
Absolutnie nie neguję, że innym taka przyjaźń się zdarza - ja po prostu wyciągam wnioski z mojego życia i tak to widzę :) Jeśli u Ciebie się to sprawdziło - to super! Tylko pogratulować :)
UsuńPrzyjaźń damsko-męska istnieje. Sama mam takiego wiernego przyjaciela. Czasami nawet myślę, że mogę powiedzieć mu więcej niż przyjaciółce.
OdpowiedzUsuńNo i trzymam kciuki, żeby było ciepło! :)
Nikt nigdy nie powiedział, ze taka przyjaźń nie ma szans :)
OdpowiedzUsuńostatnio widzę sporo osób w blogowym świecie żegna się ze swoim naście;D
OdpowiedzUsuńco do przyjaźni damsko męskiej - mój kolega kiedyś stwierdził, że powszechna teoria "nie ma przyjaźni damsko męskiej" została wymyślona przez tych, którzy niefortunnie zakochali się w przyjacielu;D
ile w tym prawdy... może kiedyś będę miała faceta przyjaciela to się dowiem;D