piątek, 20 czerwca 2014

3.6 chcę zmian, a wstyd mi czasem za czym tęsknię.

Wyszłam ostatnio na imprezę, gdzie byli sami faceci. Piękne i bestie, w najlepszym wypadku i jedno i drugie jednocześnie, kilku mazgai i kilku typowych szaleńców bez życiowego celu. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się, że mogłam być takim stojącym z boku obserwatorem jak tym razem. Skłoniło mnie to do wielu głupich przemyśleń.

Te stworzonka są równie mocno popieprzone jak my, chociaż w bardziej – przynajmniej dla mnie - logiczny sposób. Babskie myślę tak, a mówię nie potrafią uargumentować dość sensownie, wplatając kurwy i chuje zamiast przecinków. Hm, chociaż u nich zazwyczaj brzmi to brałbym, ale w sumie tak ‘worek na głowę i za ojczyznę’ albo ruchać bym nie ruchał, ale gałę mogła by zrobić.

OBSERWATORZY