Pytanie dnia dzisiejszego: wybieramy faceta wymarzonego, czy tego, który perfekcyjnie do nas pasuje?
Może wydawać Wam się to dość zbieżne - wymarzony, wyidealizowany królewicz i chłopak, którego wady nie będą zbytnio przeszkadzać. Okej, można to w większości przypadków pogodzić, bo przecież każda baba chce wiernego, ciepłego, opiekuńczego, inteligentnego, odważnego, wysokiego i ładnie pachnącego samca. Powinien być uosobieniem ideału tworzonego podczas bezsennych nocy i przeciwnością wszystkich skurwysynów, jakich życie postawiło na naszej drodze. Od czasu do czasu może mu kapnąć sos czosnkowy na koszulkę, nigdy jednak nie ma prawa zapomnień o rocznicy czy nie oddzwonić. Wada wybaczalna, zaleta pożądana, wada do naprawienia, zaleta rozkładająca na łopatki, wada nadająca się do skwitowania kwaśnym uśmiechem. Niby wszystko tak, a dla mnie nadal coś jest nie tak.